YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 9

Rano obudził mnie telefon od... mamy ???? Wstałam z łóżka cykając fotkę chłopcom, którzy leżeli na kilku łóżkach rozjebani jak Rosja na mapie. xDDD

*Rozmowa*
-Hej mama -powiedziałam z niepewnością w głosie, moja mama nie dzwoniła do mnie bez okazji, bo zwyczajnie nie miała na to czasu, bardzo dużo pracowała.
-Hej skarbie-rzuciła z uradowaniem w głosie-Jak się masz ?
-A dobrze, jestem z chłopakami i Liamem w górach, ale na snowboardzie nie pojeżdżę, bo mam złamaną rękę...straszna ze mnie łamaga ;}
-Oj moje biedactwo.. powiedz.. może spotkamy się wszyscy razem, całą rodziną jak wrócicie z wyjazdu ? co ty na to, mogłabyś oczywiście zabrać swojego chłopaka i jego rodziców, poznalibyśmy sie wreszcie-powiedziała tak uradowana, już chciałam mówić, żę prawdopodobnie z wyjazdu wróci jedna osoba mniej, ale w ostatniej chwili ugryzłąm się w język
-To jak przyprowadzisz jakiegoś chłopca ?
-Tak mamo, na pewno ci się spodoba ;]-nie umiałam kłamać, ale z mamą i Liamem szło mi niesłychanie łatwo
-NO córciu pozdrów ode mnie Liama i chłopaków, zadzwonię później bo mam zebranie w pracy, może awnsuje ;} Jak wrócisz przyślę ci 2000 dolarów-i ... już nie mogłam nic powiedzieć, bo jak szybko zaczęłyśmy rozmowę tak szybko ją skończyłyśmy
*koniec rozmowy*

-Pa mamo...kocham cię-powiedziałam jakby sama do siebie, stukając moim iphonem w rękę z gipsem-Aua -jęknęłam gdy stuknęłam trochę za mocno.
-Witam pani Rebecko Payne..
-Proszę mówić mi Becky, nie przepadam za Rebeką-ucięłam lekarzowi w połowie słowa
-Dobrze Becky, możesz wyjść dzisiaj ze szpitala, około 12 jak skończymy ostatnie badania, będziesz musiała chodzić do lekarza co kilka tygodni w Londynie, napiszę ci adres przychodni..-wyjął kartkę i zaczął notować, jak na lekarza bardzo wyraźnie -Proszę bardzo i mam w sumie jedną prośbę, nwm czy mogę cię o to prosić.. -wyraźnie zaczął sie plątać 
-Oczywiście, że pan może
-Moja córka jest wielką fanką zespołu One Direction i chciałbym zapytać czy może sobie zrobić zdjęcie z chłopcami ..
-Ale oczywiście, że tak, jak tylko wstaną, co powinno za chwilę nastąpić, powiem im o tym, może pan przyjść z córka po śniadaniu ;)
-Dziękuję ci bardzo, nawet nie wiesz ile to dla nich znaczy..
-Pewnie nie wiem ;) Do zobaczenia-powiedziałam i weszłam do naszej "vipowskiej klateczki" gdzie chłopcy już zajadali śniadanie
-Becky gdzie byłaś ?-zapytał Liam
-Potem ci powiem, ale teraz mogę ci powiedzieć, że zaraz przyjdzie tu wasza wielka fanka więc ogarnijcie się jakoś ;}
Jak na zawołanie chłopcy popędzili do łazienki i zaczęli się stroić i czesać. Po 30 min przyszła do nas mała dziewczynka z lekarzem 
-Witam czy moja córka mogłaby zdjęcie z panami ?
-Oczywiście, tylko nie z panami, jesteśmy aż tacy starzy ?-powiedział Hazz, na co dziewczynka zareagowała cichym śmiechem
-Mogę ją tu na chwilkę zostawić? Jeśli nie będzie to pań... wam przeszkadzało- zapytał lekarz
-Oczywiście, będzie w dobrych rękach-powiedział Niall i wziął małą na ręce, poczułam się zazdrosna ;)
-Hej, jak masz na imię ?-zapytał Niall dalej trzymając małą na rękach
-Mery -powiedziała zawstydzona 
-Ładnie ;}-Harry jak widać nie miał wcześniej kontaktów z dziećmi 
-Mogę prosić o zdjęcie ?-zapytała nasza mała Mer 
-Jasne, z wielka przyjemnością -odpowiedział pierwszy raz Zayn odkąd tu weszła 
Wzięłam od Mery telefon i zrobiłam im zdjęcie, piękne 
-Ty też chodź-powiedziała do mnie
-Ja ?
-Tak ty, jesteś siostrą Liama ;}-popędziłam do grupki i Harry zrobił nam zdjęcie, byliśmy wszyscy razem
-Dziękuję wam bardzo-już miała wychodzić kiedy Harry zagrodził jej drogę
-Nigdzie nie pójdziesz, masz czekać na tatę-wziął ją na ręce i posadził na łóżku -Zagramy w coś Mery?-biedne dziecko nie miało wyboru i siedziało pomiędzy Niellem i Louisem, ale widząc, zę mała się krępuje obecnością tak licznej grupy Lou wziął ja na ręce i posadził sobie na kolanach. Siedzieliśmy tak jeszcze godzinę, chłopcy dali jej bilety na koncert, a w zamian otrzymaliśmy po cytrynowym cukierku i słodkim przytulasku. Dziewczyna popędziła do taty i wyszła, a my zaczęliśmy pakować torby i już zmierzaliśmy do wyjścia, lekarz dał mi leki jakby ręka mnie bardzo bolała i wyszliśmy. Poszliśmy do hotelu, na obiad. Gdy weszliśmy do pokoju Toma nie było, cóż pewnie był z Rose, olałam go i poszłam z Louim na basen. Rozmawialiśmy o Niallu i Harrym, to on podrzucił takie tematy, dowiedziałam się, zę obaj się we mnie podkochują, to nie była żadna nowość, powiedział też co myśli o Tomie. Wyszliśmy z jacuzzi o 20 i poszliśmy na kolację. Były krewetki z sosami, uwielbiałam je. Wieczorem oglądaliśmy filmy, a do chłopaków przyszedł Ed, jak to ja, jego wielka fanka poprosiłam o zdjęcie i autograf, Ed został na noc w hotelu, bo jak się okazało miał zaśpiewać kilka piosenek na koncercie dobroczynnym. Byłam uradowana, że jutro będę siedziała koło niego i spędzę z nim cały dzień. Gdy skończyłam rozmawiać z Edem było grubo po 1 w nocy. Ed poszedł do swojego pokoju, a ja usnęłam w ramionach Nialla. Rano obudziłam się, wstałam i zrobiła  śniadanie, na lodówce zobaczyłam kartkę z napisem:
Hej księżniczko, nie chcieliśmy cię budzić, poszliśmy załatwić sprawy związane z koncertem i kupić ci jakąś ładną sukienkę na wieczór, Ed wpadnie do ciebie o 12 i wyciągnie na spacer, poprosiliśmy go o to, żebyś się nie nudziła i spędziła trochę czasu ze swoim idolem, do zobaczenia Niall xx i spółka ;}
Spojrzałam na zegarek, była  10 powoli wślamazaczyłam się do łazienki i umyłam włosy, i uczesałam, włożyłam to :
i czekałam na Eda, przyszedł  z lekkim wyprzedzeniem czasowymi i zabrał mnie na spacer po wąskich uliczkach.. jak tu było pięknie, dopiero teraz to zauważyłam, kiedy miałam  chwilę relaksu. Po spacerze poszliśmy  na herbatę do kawiarenki i oczywiście na szarlotkę, rozmawialiśmy o chłopakach i Niallu, to był jego najlepszy przyjaciel razem z Hazzą, więc nie mogło zabraknąć jego tematu. Do kawiarni weszli chłopcy, byłam tak zaskoczona widząc ich tu.. Nieśli chyba moją sukienkę w ładnie zapakowanej siatce, ale zaraz czego tego było tak dużo, jakieś Prady, Coco Chanele i inne, o co chodziło, pewnie znowu im odbiło na zakupach.. Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy do hotelu.
* 4 GODZINY DO KONCERTU*
No Becky zacznij się szykować -sypnął Lou, obudziłam się przez jego słowa ułożona na kanapie i przykryta kocem, musiałam zasnąć w trakcie filmu, leniwie wstałam i poczłapałam do toalety, wzięłam prysznic i umyłam włosy. Liam wręczył mi moje ubranie połozyłąm zawiniątko w pokoju i poszłam coś zjeść, Zayn zrobił mi omletu na słodko, zjadłam szybko i zaczęłam układać fryzurę. Obiecałam Liamowi że powiem mu kto do mnie dzwonił, odszukałam go, siedział na łóźku i robił coś w telefonie
-Liam posłuchaj- siadłam obok niego-mama dzwoniła i mówiła, że spotkamy sie całą rodziną na obiedzie jak wrócimy z wyjazdu
-To świetnie, dawno jej nie widziałem 
-Też się cieszę, tylko ona kazała przyprowadzić mi swojego chłopaka -to ostatnie słowo wyszeptałam, ledwo słyszalnie, tak jak w przedszkolu szeptało się różne "brzydkie słowa".
-Czym się martwisz, że nie masz chłopaka ?-przytulił mnie i juz dalej nie odzywał się, tylko leżeliśmy wtuleni w siebie, potrzebowałam tego, on zawsze mi pomagał -Będzie dobrze
*2 GODZINY DO KONCERTU*
Poszłam do pokoju i rozpakowałam torbę. Włożyłam sukienkę i buty, po chwili znalazłam jeszcze biżuterię, no postarali się chłopcy.  


------
W nastepnym rozdziale wydarzy się coś bardzo ciekawego !!!!
Ten rozdział może wydać wam sie dziwny, bo jest trochę inny niż pozostałe.
Love xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz