Idę
sobie jak zwykle o 15.30 na swoje zajęcia. Zawsze tak wychodziłam,
bo co miałam robić w moim pustym domu ?
Liama
jak zwykle nie ma bo jest w trasie, mama jest w pracy na drugim końcu
świata,a tata nie żyje. W prawdzie nie musiałam być instruktorką
w szkole tańca, bo mama co miesiąc przysyłała mi 1000 funtów,
ale chciałam się usamodzielnić i spełnić moje dziecięce
marzenie. Przestałam rozmyślać, już miałam otwierać drzwi gdy
nagle na podjazd wjechał duży ciemny samochód. Odwróciłam się i
czekałam co dalej, może wysiądzie z niego jakiś normalny
człowiek, ale nie wysiadł mój kochany brat.
-Liam!-
krzyknęłaś i pobiegłam w jego stronę.
-No
hej, stęskniłaś się ?-zapytał z wielkim bananem na twarzy
-Nawet
nie wiesz jak, gdzieś ty był przez te 3 miesiące ?
-W
trasie koncertowej, przecież wiesz..
-Nie
mówiłeś mi nic, że wyjeżdżasz, dzwoniłam ale nie odbierałeś,
ale co z tego całe szczęście już jesteś ;3
-Tez
się cieszę i zostanę teraz na długo. A tak w ogóle to nie było
nigdy okazji żebym ci przedstawił moich przyjaciół.
-No
to chętnie ich poznam tylko po pracy..
-A
gdzie pracujesz ?
W
odpowiedzi popatrzyłaś się w tył, na szkołę.
-Jesteś
instruktorką tańca ?
-Tak
-Gratuluję
;)
-Dzięki,
ja już zmykam bo zaraz mam zajęcia, a nie chcę żeby na mnie
czekali. Potem do cb zadzwonię... chyba, że chcesz iść ze swoimi
przyjaciółmi do kawiarni na herbatę lub jakieś ciastko bo jest
strasznie zimno
-Z
wielką chęcią, dzięki, to ty idź a my zaraz dojdziemy, tylko
powiem kierowcy, że może jechać bez nas.
-Ok
to do zobaczenia za godzinę.-Powiedziałam i poszłam szybko do
mojej garderoby, miałam tylko 10 minut na przebranie się i szybkie
dobiegnięcie do sali baletowej. Zgrabnie mi poszło. Równo o 16
byłam na sali, gdzie grupa licząca 20 osób na mnie czekała.
-Dzień
dobry-powiedziałam i podłączyłam iPoda do wzmacniacza.
Stanęłam
w pierwszej linii i zaczęłam rozgrzewkę, patrzyłam po sali każdy
wykonywał te ćwiczenia. Lubiłam tą grupę, była bardzo
posłuszna. Gdy skończyłam rozgrzewkę zaczęłam dzielić
wszystkich na 4 grupy i powiedziałam żeby ustawili się liniami.
Zaczęłam
pokazywać pierwsze ćwiczenie, potem drugie , trzecie, aż doszłam
do 5-ostatniego. Było jeszcze 20 minut do końca zajęć, więc
postanowiłam rozłożyć materace i porobić ćwieczenia z
gimnastyki i akrobatyki. Pierwszym ćwiczeniem był mostek, każdy to
robił, oprócz jednej małej dziewczynki o blond włosach. Miała na
imię Caroline.
-Nie
możesz tego zrobić ?
-Nie,
możesz mi pomóc ?
-jasne,
to nie jest trudne...-i zaczęłam pokazywać jej ćwiczenie, a
pozostałej reszcie kazałam dalej robić mostki. Caroline załapała
po 10 minutach. Zajęcia dobiegały końca gdy przez szklane drzwi
zobaczyłam...
__________________________________________________
Hej, zaczynam prowadzić bloga o One Direction.
Mam na imię Kasia.
Więc jak będzie kilka komentarzy leci następny rozdział.