YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 12 cz. 1

Szperałam w torebce, z bocznej kieszeni w torebce wyciągnęłam brokatową kosmetyczkę z Victoria Secret. Poszperałam w niej i znalazłam kosmetyki, poprawiłam usta pomadką z Mac'a z kolekcji Rihanny, tusz do rzęs, puder i te wszystkie potrzebne rzecz. Natknęłam się na małą, blaszaną, ostrą, świecącą rzecz. Przekręciłam w dłoni kilka razy i wbiłam delikatnie w moją skórę, przejechałam po nadgarstku, a na nim pojawiła się krew.
I jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze....
Nie wiem dlaczego to robiłam, ale nie mogłam pohamować się przed zadawaniem sobie bólu i chyba nigdy się z tego nie wygrzebie. Nalepiłam plasterek, miałam tylko biały, bardzo cienki, wiedziałam, że przecieknie, może nikt nie zauważy. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam na miejsce do Hazzy. Siedział i patrzył w okno, zobaczył jak szłam więc odwrócił się do mnie, mocniej naciągnęłam sweter na dłonie i dalej szłam, zachowywać się normalnie i nie dać nic po sobie poznać, to był cel na przynajmniej 30 minut. Włożyłam torebkę do schowka nad głowami i siadłam, Harry albo nic nie zauważył, albo tylko udawał.
-Ej Hazz za ile będziemy na ziemi ???-zapytałam bawiąc się dłońmi
-Około 3 h, ej Becky, bo... co tu masz ???
-Gdzie?
-No tu..-wskazał na przesiąkający krwią kremowy sweterek, odwinął rękaw i zobaczył to czego nie chciałam żeby zobaczył. Cały plasterek był ciemnego czerwonego koloru – Więc na tym polega twoja nie akceptacja ..
-Harry ja bardzo cię przepraszam, ja już n.ni- no i poszło, zaczęłam płakać jak by stało się coś co najmniej strasznego
-Ciiii.-przytulił mnie do swojego torsu- Nic się nie stało, pomogę ci, daj rączkę:)-podałam mu rękę, on odkleił plasterek, a ja syknęłam z bólu-Przepraszam -pocałował rozcięcia i wyjął apteczkę z schowka
-Tylko delikatne
-Postaram się -wziął rękę i przetarł rany wacikiem nasączonym wodą,a potem owinął ją gazą i zawiązał tak żeby nie spadła-Proszę
--Dziękuję lekarzu xD
-Nie ma za co kwiatuszku-uśmiechną się -Chcesz już wracać do Nialla ??
-Nwm, śpi, nie przeszkadzajmy mu, jest taki słodki -rozczuliłam się nad śpiącym Niallem
-Hahaha okej, chcesz się przespać, albo coś obejrzeć ?
-Możemy coś obejrzeć, pewnie w trakcie usnę, więc bez różnicy -nakryłam się kocem
-A mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ?
-Chyba ja z tobą Styles -zachichotał i wyją iphona, zrobił nie jedno, nie 2 nie 3, tylko z 20 zdjęć, po naszej sesji włączył film, jakieś romansidło, ja po 1,5 h filmu usnęłam i już spałam do lądowania.
-Wstawaj Becky-budził mnie Hazz lekko mną potrząsając -Wstawaj, już jesteśmy
-Ok już wstałam-przeciągnęłam się i siadłam potem wylądowaliśmy, nwm, która była godzina, ale było ciemno, jak wyszliśmy z samolotu szybko poszlismy do budynku. Czekaliśmy z 30 minut na samochód i wsiedliśmy. Dojechaliśmy do naszych domów i poszliśmy każdy w swoją stronę, ale do drzwi doprowadził mnie Zayn i powiedział, że jutro Hazz chce się ze mną widzieć o 10 przed moim mieszkaniem. Dostałam buziaka w policzek i Zaza zosatwił mnie w domu samą, od razu poszłam do łazienki i umyłam się,a potem poszłam spać.
Obudziłam się przed 9, odbyłam codzienna rutynę i poszłam zjeść śniadanie.
Śniadanie Becky *.*

O 9.45 wyszłam z domu, ze stolika wcześniej zgarnęłam telefon i paczkę papierosów. Stanęłam na chodniku i zapaliłam mmm, uwielbiałam to. Harry wyszedł z domu o około 10, wyrzuciłam papierosa do śmietnika i uśmiechnęłam się do chłopaka, wyglądał zniewalająco.
Zbiegł po schodach i przywitał się przytulaskiem.
Gdy wyszliśmy na ulicę kilka fotografów napadło nas i zaczęło robić zdjęcia Harremu ze mną. Dziennikarze pytali 'Harry czy to twoja nowa dziewczyna?' 'Jak się nazywa?' 
-Nie to nie moja dziewczyna, tylko mojego kolegi, to moja bliska przyjaciółka, nazywa się Becky.-odpowiedział Harry z nadzwyczajnym spokojem i poszliśmy dalej.
-Chciałeś się spotkać, to jakaś sprawa czy raczej taki luźny spacerek??
-Chciałem zapoznać cię z moim znajomym  i zaprosić cię na herbatę, jeśli się zgodzisz ??
-Jasne :) Harry, tylko ja o 18 muszę być na zajęciach, stasznie się od nich odzwyczaiłam.
-Ok, będziesz na czas, a nawet wcześniej-pokazał mi ręką, że mam skręcić w boczna uliczkę. Potem otworzył mi drzwi i weszliśmy do kawiarni. Zamówiłam herbatę i rozmawiałam z loczkiem. Nagle rozmaowa zastała.
-No Becky, to jest właśnie Justin, mam nadzieje, że się polubicie-powiedział Harry, a ja podałam rękę Justinowi
-Hej, jestem Becky Payne -stałam oniemiała, przed nowym znajomym 

___________
no to jest ! rozdział 12 
będzie podzielony na 2 części, bo nie chce mi sie dzisiaj kończyć 
:*

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 11

Widok jaki zastaliśmy w środku był powalający, w złym znaczeniu tego słowa. Kubki porozrzucane po całym apartamencie, różne kruche przekąski i opakowanie po ciastkach. Weszłam do mojej sypialni, całe szczęście była tam tylko Rose i spała razem z Louisem pod kocem. Nagle Louis wstałi podszedł do mnie, przedtem okrywając Rose kocem. Wyszliśmy na korytarz.
-Louis kurwa mać co tu się dzieje ?-byłam zirytowana
-Chłopaki wpadli na pomysł urządzenia imprezy...
-Kto ?
-Nooo... Harry i Zayn, ale Liam też się potem dołączył, Rose chciała spać, bo była zmęczona, więc położyłem ja u ciebei, za co bardzo cię przepraszam-skinęłam głową w geście, że nic nie szkodzi-no i razem z nią usnąłem i tyle, chłopcy gdzieś wyszli, mówili, że będą po 3 nad ranem-popatrzyłam na zegarek było 20 po 2-i jak wychodzili krzyczeli coś, oczywiście już byli schlani jak świenie, że jesteś dobra dupa i masz fajne cycki i że świetnie się ruszasz podczas tańca, więc musisz też być dobra w łóżku i ..
-DOBRA DOSYĆ, ZROZUMIAŁAM-wydarłam się na niewinnego Louisa-Przepraszam Lou, to z nerwów...
-Nic się nie stało, zaraz zadzwonię do recepcji, żeby ktoś to sprzątną
-Ok, ale nie sprzątną tylko wniosą to do pokojów chłopców
-Ale...
-Możesz dzisiaj spać z Rose u mnie a ja pójdę z Niallem do Liama
-OK-wykręcił numer na recepcję i po chwili zjawiło się kilka osób, szybko uwinęli się ni dostali napiwek
-NO to dobranoc Lou, kolorowych koszmarów
-Nawzajem Becky -i buziak w policzek

-NO chodź Baby ile mam czekać na ciebie?-NIall leżał na łóżku w samych bokserkach, zdjęłam ubrania i włożyłam jakieś spodnie i koszulkę Liama. Wskoczyłam na łózko, a blondas zagarnął mnie ramieniem do swojego torsu. Jego ręka zjechała na mój brzuch i tak przespaliśmy całą noc. Rano wstałam i poszłam zobaczyć jak idzie chłopcom sprzątanie. Louis stał w progu i dyrygował resztą, mieszkanie było czyste, Nareszcie !!
-Jak imprezki to tylko w klubie albo gdzieś indziej, nie w mieszkaniu i to nie naszym !!
-Przecież ktoś by to posprzątał i po problemie -burknął Harry- a teraz buziak za posprzątanie
-Nie Hazz myślisz, że żyjesz wśród sprzątaczek i sług ? Otóż tak nie jest !!!
-Ta jasne …
-Pieprz się Hazz
-Chyba ciebie -powiedział z zadziornym uśmieszkiem
-Nigdy kocie-dostał w twarz i już wiedział, że wymagam szacunku-Zagalopowałeś się
Cały dzień minął na spacerze po górach i musieliśmy pojechać do kliniki, żeby zmienili mi opatrunek na rękę. A potem pojechałam z Niallem na zakupy, które zostały odwołane do przyjazdu do Londynu, miało to nastąpić za 5 dni.

-----26 marca-----dzień wyjazdu
-No pakujcie się dzieci jedziemy do domu !!-krzyczał Zayn biegając w samych bokserkach po naszych pokojach.
-Zayn zamknij się mamy samolot na 13...-powiedział sennie Niall
-Kochany spójrz na zegarek- leniwie przetarłam oczy
-Niall wstawaj jest 10, musimy się pakować !!!-potrząsałam chłopakiem
-Jak dasz buzi Baby -wykrzywił usta w dzióbek
-Jak wstaniesz leniuchu-wstałam z łóżka i leniwym krokiem udałam się do łazienki, zastałam tam Harrego. Mrr
-Ou przyjdę potem -powiedziałam i speszona zostawiłam Harrego z jego bokserkami w kropki
-Becky wróć-weszłam do łazienki-jak chcesz to się maluj, nwm myj co chcesz, mamy tylko 2 łazienki, a ta druga jest przeciążona, więc jak będziesz tu wyjdzie szybciej, no więc tego... nie zwracaj na mnie uwagi
-Okej-kazałam loczkowi się odwrócić i weszłam do wanny, zasłoniłam się pianą-wiesz Hazz dzięki, ze mnie zabraliście i bardzo przepraszam za Toma, ja naprawdę nie wiedziałam i śmiesznie wyszło z Rose-chwila ciszy

-NO przecież to nie twoja wina, ani Rose, o niczym nie wiedziała, tak jak ty-pocieszanie nie szło mu za dobrze, ale był świetnym partnerem do rozmów
-Wiesz Harry, Niall jest świetny i w ogóle bardzo go lubię, tak jak was wszystkich, ale on się mna nie interesuje, takie odnoszę wrażenie …
-On się strasznie stresuje, mówił mi ;) Wiesz Becky jemu na tobie bardzo zależy i nie chce cię zranić, bo był świadkiem jak ktoś to zrobił, ale jest strasznie nieśmieały
-Zauważyłam ;)
-No więc widzisz :)
-Hazz.. odwróć się ;}
-Haha ok już się odwracam i wiesz Beck może wybralibyśmy się jakbyś chciała do LA na 2 dni, oczywiście za pozwoleniem Nialla, albo pojechalibyśmy tam wszyscy, razem z Rosy hmm, co myślisz ?
-Tak Hazz tylko ja mam urodziny 10 kwietnia i moja mama chciała bardzo przyjechać do mnei do Londynu i ogólnie całą rodziną się spotkać
-NO to po urodzinach pojedziemy do LA, to będzie taki prezent, nie wiem gdzie tu problem masz .
-Oj Hazz nie wiesz ile ja mam problemów, nawet sobie nie wyobrazisz ..
-Powiesz mi, pomogę ci, postaram się chociaż..-wziął moją rękę
-Dobrze powiem ci, ale nie teraz może ;)-spojrzałam na wannę
-Tak jasne, już sobie idę, kończ szybko się myć zacznij się pakować ;)
-Oki-posiedziałam jeszcze chwile w wannie i wytarłam się ręcznikiem
-Przeszkadzam?-na te słowa aż podskoczyłam
-Niall nie strasz mnie tak-stałam odwrócona do niego tyłem. Chłopak podszedł do mnie od tyłu i przytulił moje półnagie ciało
-Jakie jest twoje największe marzenie Baby ?-zapytał półszeptem
-Nie spełnisz go Niall
-Zobaczmy
-Chcę żyć jak inni
-Postaram się -odpłynęliśmy w długim pocałunku
-Przeszkadzam ?-zapukał Zayn w otwarte drzwi i gapił się na nas bezczelnie
-Tak i to bardzo-Rzuciłam w niego mokrym ręcznikiem-Wyłaź stąd
-OK, tylko za 0,5 h wychodzimy, ale jak chcecie-popatrzyłam z paniką na Nialla i wybiegłam z łazienki dopakować ostatnie rzeczy do walizki.

********Oczami Nialla*****
-NO brawo stary -Zayn poklepał mnie po ramieniu
-Myślisz, że Becky..
-Tak, jest tą jedyną, jest twoja ;)
-Dzięki-powiedziałem i poszedłem do mojej księżniczki
-Niall już spakowany -zapytała wpychając jakieś ubrania do swojej walizki
-Tak, pomóc ci ?
-No przydało by się :)-i ten jej śliczny uśmiech.
Wziąłem walizkę i zaniosłem do samochodu. Mieliśmy jeszcze kilka minut do wyjazdu. Wdrapałem się do naszego pokoju. Baby leżała na Liamie, nie chciałem im przeszkadzać, ale cóż musiałem.
-Nie chcę wam przeszkadzać, ale wyjeżdżamy już-moja Baby wstał z brata i poszła do mnie, chwyciła mnie za rękę. Po 5 minutach siedzieliśmy już wszyscy w samochodzie. Jechaliśmy na lotnisko, a od samochodu odbijały się ciężkie krople deszczu. Wybraliśmy doskonałą porę żeby wyjeżdżać, pogoda się łamała i śnieg zaczynał topnieć, o 12.40 byliśmy na lotnisku. Weszliśmy do wielkiej sali, Liam poszedł odebrać bilety, a my poszliśmy do sklepiku. Becky kupiła sobie śnieżną kulę z bałwankiem w środku. Samolot spóźniał się już drugą godzinę, widać było, że każdy zaczyna się nudzić, pobiłem do sklepiku i kupiłem piłkę, graliśmy w nogę, usłyszeliśmy komunikat Samolot lecący do Londynu będzie gotowy do startu za pół godziny, dziękuję i przepraszam z a utrudnienia.
Becky rozmawiała z jakąś dziewczynką, ona też leciała do Londynu, poprosiłem chłopaków, żeby podpisali się na piłce, ja też to zrobiłem i dałem małej Ann. Mała wskoczyła mi an szyje i bardzo dziękowała. Po chwili musieliśmy już iść, Ann pobiegła do mamy i szła za nami. Weszliśmy do samolotu i zajęliśmy swoje miejsca, Becky powiedziała, że musi porozmawiać z Harrym i poszła do niego, on objął ją ramieniem, a ja byłem zazdrosny.

***Oczami Becky***
Poszłam do Hazzy i usiadłam obok niego.
-Obiecałam ci, ze powiem ci o tym...-kręciłam się
-Powoli, obiecałaś mi, że powiesz mi o problemach, a ja ci obiecałem, że postaram się pomóc-popatrzyłam w jego zielone oczy, apotem na piękny uśmiech-No więc słucham
Opowiedziałam mu, że mamy prawie ne widuję, a ojciec nas zostawił, powiedziałam o mojej anoreksji, że mam problemy z samoakceptacją i o Tomie, te dwa ostatnie były najtrudniejsze. Harry wysłuchał i zaczął swój wykład
-Toma już nie ma masz Nialla, który cię kocha i nas wszystkich, my też cię kochamy jak siostrę, anoreksja? Pójdź do specjalisty, mama..hm tu ci chyba nie pomogę, ale jak będziesz potrzebowała pomocy to możesz mówić mi w nocy, o półocy, jesteś moją najlepszą przyjaciółka, nie zawaham się określenia, że nawet siostrą-cmoknął mnie w policzek i słodko się uśmiechnął
-A brak samoakceptacji, masz na to jakieś porady?
-A jakieś konkrety ?-już straciłam poczucie humoru
-Wiesz nie chcę cię w to wciągać ..
-Jak mamy ci pomóc?
-Nie mów Liamowi, proszę..
-Nie powiem nikomu bez twojej zgody, obiecuję ci słonko-wytarł moją łzę spływającą po policzku
-Czekaj, zaraz wrócę, pójdę tylko do toalety -zgarnęłam moją torebkę i poprosiłam stewardessę(nwm jak się to piszę) o wskazanie mi kierunku w jakim mam się udać żeby trafić do toalety. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Poprawiłam makijaż i wyciągnęłam z bocznej kieszeni torebki...
---
dłuższy rozdział, mam nadzieje, ze fajny ;) dziękuję za liczne wejścia na bloga :}

wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 10 (♥)

Sukienka i torebka Becky na koncert ♥
-Wow Becky wyglądasz … zniewalająco, piękne..-mówił półszeptem i bawił się moimi włosami, musnął moje usta i odsunął się, spodobało mi się to i złączyłam nasze usta w pocałunku, trwałby całe wieki gdyby nie krzyk Liama, że wychodzimy już.
-Dziękuję
-Nie ma za co kochana ;*-cmokną mnie w policzek i otworzył drzwi. Weszłam do białej limuzyny, po 20 minutach jazdy weszliśmy do budynku gdzie miał odbyć się koncert, pan w garniturze odprowadził mnie na moje miejsce w strefie vip, było tam max 30 osób. Dostałam drinka i ciasteczka. Było jeszcze 10 minut do koncertu, więc poszłam do chłopców.
Tak chłopcy wyglądali na koncercie
Gdy wychodziłam z ich garderoby szłam już na moje miejsce gdy usłyszałam ..
-Becky stój, zatrzymaj się !!-oczywiście, że był to Tom, a gdy odwróciłam się zobaczyłam mojego byłego frajera z tą całą obsraną Rose. Złapał mnie za ramię i mocno odwrócił
-Ałł-krzyknęłam-zostaw mnie ty skończony dupku
-Coś ty powiedziała????-złapał mnie za gardło i lekko uniósł do góry. Popatrzyłam na Rose wysłałam jej błagalne spojrzenie. Dziewczyna szybko zniknęła za rogiem, a ja dalej siłowałam się z   Tomem.-Przeproś  mnie ty mała 
suko                                                                    
-Nigdy Tom-uderzyłam go w twarz wolą ręką, a Rose w tym momencie biegła z 2 ochroniarzami, wyprowadzili Toma z areny.
-Dziękuje ci Rose ..-patrzyłam w jej niebieskie oczy
-Nie ma za co...
-Becky ;)-podsunęłam jej
-Miło mi cię poznać-podała mi rękę-skąd mnie znasz ?
-Z telefonu Toma, jesteś jego dziewczyną ?
-Nie, mówił, ze nikogo nie ma...przepraszam cię
-Nie przepraszaj, skąd miałaś wiedzieć, od tego dupka ?
-No w sumie dopiero dzisiaj przekonałam się jaki naprawdę jest
-Ja też-popatrzyłam w podłogę-może pójdziesz ze mną na koncert, zaraz się zaczyna ?
-Jasne, po to tu jestem ;)-powiedziała i gawędząc zajęłyśmy miejsca, Rose dostała drinka i chipsy-Sąd masz bilety ? Ja musiałam zapłacić fortunę
-Potem ci powiem :)
*A teraz zapraszam na scenę osobę, bez której nie odbył by się ten koncert, moją kochaną siostrę Becky*
-Przepraszam na momencik -szybko poszłam na scenę oczywiście wcześniej wygładzając moją sukienkę
Dedykuję ci tą piosenkę ty moja piękna kobieto*
Powiedział Liam i wskazał miejsce na kanapie, która stała na scenie. Chłopcy zaśpiewali piosenkę i już chciałam iść do Rose, ale Niall wypalił nagle
A teraz może mały konkurs ?*pisk fanek* Zrobimy tak, każdy z nas i Becky powiemy przypadkową liczbę do 200 i literę do k, 6 fanek będzie miało szczęście zrobić sobie z nami zdjęcie i wypytać o co tylko będą chciały.
Wylosowaliśmy różne liczby i litery, fanki dostaną nagrodę po koncercie. Chłopcy zaśpiewali jeszcze „One Way Or Another” „Story Of My Life” 'Whats Make Your Beautiful” „One Thing” i jeszcze kilka znanych piosenek. Po koncercie do naszych badboyów przyszły fanki i spędziły z nimi 1,5 h, a ja z Rose pogadałyśmy sobie. Ustaliłyśmy, że tą noc spędzi u nas skoro Tom się wycofał. Z pomieszczenia wyszedł Niall. Rose pisnęła ze szczęścia.
-No hej, ty pewnie jesteś Rose, nie mylę się ?-zmierzył dziewczynę badawczym spojrzeniem
-Tak ;)-podała Niallowi rękę
-A ty dobrze się bawiłaś Baby ?
-Wspaniale -skradł mi całusa
Niezręczna cisza, nienawidzę takich.
-Rose idz do chłopaków, odwiozą cię do naszego hotelu, Harry albo ktoś da ci ubranie do przebrani, a ciebie moja droga zabieram na kolację -wziął mnie pod rękę i wyszliśmy z pomieszczenia
-Do zobaczenia Rose, baw się dobrze z tymi wariatami ;P
-Hahahaha Becky ;)-posłała mi ciepłe spojrzenie i weszła do samochodu, a Niall pociągnął mnie w stronę nieznanego mi pojazdu. 
Samochód Nialla
Zatrzymałam się przed nim niepewnie.
-Co się stało Baby ?-zapytał troskliwie Niall
-Czyj to samochód?-zapytałam podejżliwie
-Mój, będziesz moją pierwszą pasażerką :) 
-O to spoczi- powiedziałam i wdrapałam się do wysokiego na mój wzrost samochodu i to  jeszcze w sukience ;/ W ostateczności siedziałam obok mojego skarba i modliłam się żeby nie jechał za szybko.
 -Lubisz jeździć szybko czy bardzo szybko ?-zapytał Niall zaciskając ręce na kierownicy
-Ha ha ha bardzo  śmieszne -wydukałam i już potem wcisnęło mnie w fotel, Niall pedził przez miasto, aż wreszcie wyjechalismy na jakieś polne drogi. Trochę zwolnił, położył mi rękę na udzie i ruszał ją w górę i w dół i w górę ....
-Mo..Możemy juz wracać?-byłam skrępowana 
-Nie
-Jak to nie jak chce już wracać!!!-zaczęłam sie szarpać, ale blondyn zablokował drzwi.
-Zapytałaś mnie, a ja ci odpowiedziałem Baby -i ten jego głupkowaty uśmieszek- Ale chce ci pokazać jeszcze jedną rzecz....-gwałtownie skręcił w jakąś nieznaną mi uliczkę. Stanął na środku placyku..
-Niall o co cho..
-Cicho, bo zepsujesz chwilę -wyszeptał i wziął moją rękę 
Nagle na niebie pojawiły się fajerwerki, różne kolory, niebieskie, złote, srebrne, zielone i masa innych, różne wzory, kwiatki, okręgi, spadające gwiazdy... Były piękne, niegdy nie widziałam takiego pokazu 
-I jak podobało ci się ?
-Nie licząc porwania, to tak, bardzo mi się podobało ! A teraz proszę bardzo bardzo grzecznie zawieź mnie do domu -oddzieliłam każde słowo
-Oczywiście, jak sobie panienka życzy.-ale nei ruszył tylko zbliżył swoje usta do moich i wbił się w nie i nie puszczał przez długie chwile. Gdy odkleił się ode mnie nastała chwila nie zręcznej ciszy.
-NO ten no..
-Jedziemy do hotelu :)
-Tak oczywiście-powiedział i to były jego  ostatnie słowa wypowiedzenie w samochodzie na ten wieczór. Był wyraźnie zawstydzony. Gdy dojechaliśmy pod hotel obiegł samochód i otworzył mi drzwi, skinęłam głową w geście podziękowania.
-Lubisz samochody ?
-Bardzo, no i jeszcze ładne dziewczyny ;)
-Uważasz, że jestem ładna ? 
-Nie całuje byle kogo :]
-NO w sumie ja też..-byliśmy już pod drzwiami, wyjęłam klucze i przekręciłam w drzwiach. Widok jaki zastaliśmy w środku był powalający, w złym znaczeniu tego słowa... 
----------------
no to maccie przyspieszony rozdział nr 10 !!!
mam nadzieje, ze podoba wam się sposób pisania i obrazki, które dodaje, jeśli nie piszcie w komentarzach ♥
a tak poza tym mam juz ferie, a wy ?
nawiązując do ferii rozdziały będą dodawane co kilka dni, jak będę miała czas ;) papatki

sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 9

Rano obudził mnie telefon od... mamy ???? Wstałam z łóżka cykając fotkę chłopcom, którzy leżeli na kilku łóżkach rozjebani jak Rosja na mapie. xDDD

*Rozmowa*
-Hej mama -powiedziałam z niepewnością w głosie, moja mama nie dzwoniła do mnie bez okazji, bo zwyczajnie nie miała na to czasu, bardzo dużo pracowała.
-Hej skarbie-rzuciła z uradowaniem w głosie-Jak się masz ?
-A dobrze, jestem z chłopakami i Liamem w górach, ale na snowboardzie nie pojeżdżę, bo mam złamaną rękę...straszna ze mnie łamaga ;}
-Oj moje biedactwo.. powiedz.. może spotkamy się wszyscy razem, całą rodziną jak wrócicie z wyjazdu ? co ty na to, mogłabyś oczywiście zabrać swojego chłopaka i jego rodziców, poznalibyśmy sie wreszcie-powiedziała tak uradowana, już chciałam mówić, żę prawdopodobnie z wyjazdu wróci jedna osoba mniej, ale w ostatniej chwili ugryzłąm się w język
-To jak przyprowadzisz jakiegoś chłopca ?
-Tak mamo, na pewno ci się spodoba ;]-nie umiałam kłamać, ale z mamą i Liamem szło mi niesłychanie łatwo
-NO córciu pozdrów ode mnie Liama i chłopaków, zadzwonię później bo mam zebranie w pracy, może awnsuje ;} Jak wrócisz przyślę ci 2000 dolarów-i ... już nie mogłam nic powiedzieć, bo jak szybko zaczęłyśmy rozmowę tak szybko ją skończyłyśmy
*koniec rozmowy*

-Pa mamo...kocham cię-powiedziałam jakby sama do siebie, stukając moim iphonem w rękę z gipsem-Aua -jęknęłam gdy stuknęłam trochę za mocno.
-Witam pani Rebecko Payne..
-Proszę mówić mi Becky, nie przepadam za Rebeką-ucięłam lekarzowi w połowie słowa
-Dobrze Becky, możesz wyjść dzisiaj ze szpitala, około 12 jak skończymy ostatnie badania, będziesz musiała chodzić do lekarza co kilka tygodni w Londynie, napiszę ci adres przychodni..-wyjął kartkę i zaczął notować, jak na lekarza bardzo wyraźnie -Proszę bardzo i mam w sumie jedną prośbę, nwm czy mogę cię o to prosić.. -wyraźnie zaczął sie plątać 
-Oczywiście, że pan może
-Moja córka jest wielką fanką zespołu One Direction i chciałbym zapytać czy może sobie zrobić zdjęcie z chłopcami ..
-Ale oczywiście, że tak, jak tylko wstaną, co powinno za chwilę nastąpić, powiem im o tym, może pan przyjść z córka po śniadaniu ;)
-Dziękuję ci bardzo, nawet nie wiesz ile to dla nich znaczy..
-Pewnie nie wiem ;) Do zobaczenia-powiedziałam i weszłam do naszej "vipowskiej klateczki" gdzie chłopcy już zajadali śniadanie
-Becky gdzie byłaś ?-zapytał Liam
-Potem ci powiem, ale teraz mogę ci powiedzieć, że zaraz przyjdzie tu wasza wielka fanka więc ogarnijcie się jakoś ;}
Jak na zawołanie chłopcy popędzili do łazienki i zaczęli się stroić i czesać. Po 30 min przyszła do nas mała dziewczynka z lekarzem 
-Witam czy moja córka mogłaby zdjęcie z panami ?
-Oczywiście, tylko nie z panami, jesteśmy aż tacy starzy ?-powiedział Hazz, na co dziewczynka zareagowała cichym śmiechem
-Mogę ją tu na chwilkę zostawić? Jeśli nie będzie to pań... wam przeszkadzało- zapytał lekarz
-Oczywiście, będzie w dobrych rękach-powiedział Niall i wziął małą na ręce, poczułam się zazdrosna ;)
-Hej, jak masz na imię ?-zapytał Niall dalej trzymając małą na rękach
-Mery -powiedziała zawstydzona 
-Ładnie ;}-Harry jak widać nie miał wcześniej kontaktów z dziećmi 
-Mogę prosić o zdjęcie ?-zapytała nasza mała Mer 
-Jasne, z wielka przyjemnością -odpowiedział pierwszy raz Zayn odkąd tu weszła 
Wzięłam od Mery telefon i zrobiłam im zdjęcie, piękne 
-Ty też chodź-powiedziała do mnie
-Ja ?
-Tak ty, jesteś siostrą Liama ;}-popędziłam do grupki i Harry zrobił nam zdjęcie, byliśmy wszyscy razem
-Dziękuję wam bardzo-już miała wychodzić kiedy Harry zagrodził jej drogę
-Nigdzie nie pójdziesz, masz czekać na tatę-wziął ją na ręce i posadził na łóżku -Zagramy w coś Mery?-biedne dziecko nie miało wyboru i siedziało pomiędzy Niellem i Louisem, ale widząc, zę mała się krępuje obecnością tak licznej grupy Lou wziął ja na ręce i posadził sobie na kolanach. Siedzieliśmy tak jeszcze godzinę, chłopcy dali jej bilety na koncert, a w zamian otrzymaliśmy po cytrynowym cukierku i słodkim przytulasku. Dziewczyna popędziła do taty i wyszła, a my zaczęliśmy pakować torby i już zmierzaliśmy do wyjścia, lekarz dał mi leki jakby ręka mnie bardzo bolała i wyszliśmy. Poszliśmy do hotelu, na obiad. Gdy weszliśmy do pokoju Toma nie było, cóż pewnie był z Rose, olałam go i poszłam z Louim na basen. Rozmawialiśmy o Niallu i Harrym, to on podrzucił takie tematy, dowiedziałam się, zę obaj się we mnie podkochują, to nie była żadna nowość, powiedział też co myśli o Tomie. Wyszliśmy z jacuzzi o 20 i poszliśmy na kolację. Były krewetki z sosami, uwielbiałam je. Wieczorem oglądaliśmy filmy, a do chłopaków przyszedł Ed, jak to ja, jego wielka fanka poprosiłam o zdjęcie i autograf, Ed został na noc w hotelu, bo jak się okazało miał zaśpiewać kilka piosenek na koncercie dobroczynnym. Byłam uradowana, że jutro będę siedziała koło niego i spędzę z nim cały dzień. Gdy skończyłam rozmawiać z Edem było grubo po 1 w nocy. Ed poszedł do swojego pokoju, a ja usnęłam w ramionach Nialla. Rano obudziłam się, wstałam i zrobiła  śniadanie, na lodówce zobaczyłam kartkę z napisem:
Hej księżniczko, nie chcieliśmy cię budzić, poszliśmy załatwić sprawy związane z koncertem i kupić ci jakąś ładną sukienkę na wieczór, Ed wpadnie do ciebie o 12 i wyciągnie na spacer, poprosiliśmy go o to, żebyś się nie nudziła i spędziła trochę czasu ze swoim idolem, do zobaczenia Niall xx i spółka ;}
Spojrzałam na zegarek, była  10 powoli wślamazaczyłam się do łazienki i umyłam włosy, i uczesałam, włożyłam to :
i czekałam na Eda, przyszedł  z lekkim wyprzedzeniem czasowymi i zabrał mnie na spacer po wąskich uliczkach.. jak tu było pięknie, dopiero teraz to zauważyłam, kiedy miałam  chwilę relaksu. Po spacerze poszliśmy  na herbatę do kawiarenki i oczywiście na szarlotkę, rozmawialiśmy o chłopakach i Niallu, to był jego najlepszy przyjaciel razem z Hazzą, więc nie mogło zabraknąć jego tematu. Do kawiarni weszli chłopcy, byłam tak zaskoczona widząc ich tu.. Nieśli chyba moją sukienkę w ładnie zapakowanej siatce, ale zaraz czego tego było tak dużo, jakieś Prady, Coco Chanele i inne, o co chodziło, pewnie znowu im odbiło na zakupach.. Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy do hotelu.
* 4 GODZINY DO KONCERTU*
No Becky zacznij się szykować -sypnął Lou, obudziłam się przez jego słowa ułożona na kanapie i przykryta kocem, musiałam zasnąć w trakcie filmu, leniwie wstałam i poczłapałam do toalety, wzięłam prysznic i umyłam włosy. Liam wręczył mi moje ubranie połozyłąm zawiniątko w pokoju i poszłam coś zjeść, Zayn zrobił mi omletu na słodko, zjadłam szybko i zaczęłam układać fryzurę. Obiecałam Liamowi że powiem mu kto do mnie dzwonił, odszukałam go, siedział na łóźku i robił coś w telefonie
-Liam posłuchaj- siadłam obok niego-mama dzwoniła i mówiła, że spotkamy sie całą rodziną na obiedzie jak wrócimy z wyjazdu
-To świetnie, dawno jej nie widziałem 
-Też się cieszę, tylko ona kazała przyprowadzić mi swojego chłopaka -to ostatnie słowo wyszeptałam, ledwo słyszalnie, tak jak w przedszkolu szeptało się różne "brzydkie słowa".
-Czym się martwisz, że nie masz chłopaka ?-przytulił mnie i juz dalej nie odzywał się, tylko leżeliśmy wtuleni w siebie, potrzebowałam tego, on zawsze mi pomagał -Będzie dobrze
*2 GODZINY DO KONCERTU*
Poszłam do pokoju i rozpakowałam torbę. Włożyłam sukienkę i buty, po chwili znalazłam jeszcze biżuterię, no postarali się chłopcy.  


------
W nastepnym rozdziale wydarzy się coś bardzo ciekawego !!!!
Ten rozdział może wydać wam sie dziwny, bo jest trochę inny niż pozostałe.
Love xx

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 8

Rano obudziłam się o 6 rano postanowiłam pójść pobiegać. Ubrałam się i bez śniadania wybiegłam z hotelu. Przed wejściem, na schodach było bardzo ślisko więc zeszłam trzymając się za poręcz. Po godzinie biegania poszłam na herbatę do kawiarni, poczytałam codzienną prasę, przeczytałam, że koncer chłopców przełożony jest na za 2 dni z powodu złych warunków pogodowych. Wyszłam z kawiarni i pobiegłam do hotelu, lecz do niego nie dobiegłam, bo przed wejściem pierdolnęłam na dupę. Kilka osób z personelu przybiegło, pomogło mi wstać i zaprowadzili mnie do pokoju. Moja ręka strasznie mnie bolała. Gdy weszłam do pokoju na kanapie siedział Niall, wszyscy poszli pokręcić się po hotelu. 
-Becky co się stało?-zapytał z troską w głosie 
-A nic tylko wyrżnęłam przed schodami i ręka strasznie mnie boli- spojrzałam prawy łokieć, moja kurtka była rozdarta i zakrwawiona, musiałam przejechać po czymś betonowym.
-Jedziemy do szpitala-powiedział i wprowadził mnie do pokoju, osobom, które mnie zaprowadziły podziękował i wszedł za mną.
-Ale nie trzeba, nic mi nie jest, tylko ręka mnie boli
-Becky możesz mieć złamaną rękę , ubieraj się w coś, zaraz ci pomogę-poszedł do sypialni i wyciągnął z mojej szafy bluzkę bez rękawa i sweter. Pomógł mi się ubrać i poszliśmy do samochodu, Niall zawiózł mnie do szpitala i zaprowadził do lekarza. Po 2 h badań okazało się, że mam złamana rękę i na snowboardzie sobie nie pojeżdżę. Założyli mi biały gips i miałam zostać do jutra na obserwacji. 
-Dzisiaj z tobą zostanę, jeśli chcesz -mówił Niall  i pomagał mi włożyć mi sweter
-Jasne przyda mi się towarzystko :)
-Świetnie, chodźmy na ciastko na dół do kawiarenki
-Ok, zaraz zadzwonię do Liama
-Już tu jedzie, zadzowniłem jak lekarz cię oglądał
-Oooo,  dzięki :)
-Nie ma za co -powiedział blondyn i otworzył mi drzwi-To co zjesz ?
-Szarlotkę na ciepło z lodami waniliowymi i wodę, poproszę -powiedziałam wciskając mu pieniądze
-Becky przy mojej obecności dziewczyny nie płacą-odparł chłopak na moją propozycję
-Hah okej -odpowiedziałam i w tym momencie wparował Liam i chłopaki, ale gdzie był Tom
-Becky kochana co się stało ???-zapytał Liam
Podniosłam rękę do góry, on zobaczył gips i wszystko było jasne.
-Jak to się stało?-powiedziłą już znacznie spokojniej Louis
-Przed schodami było ślisko i się wywaliłam-mówiłam popijając wodą
-Ja już coś powiem tym pracownikom, jak można dopuścić do tego, żeby było tak ślisko?
-Nie wiem -parsknęłam po cichu śmiechem 
-Z czego się śmiejesz Rebecka ?-Harry był zbulwersowany, że  tak mało troszcze się o swoje bezpieczeństwo 
-Z ciebie Edwardzie, nie mów tak do mnie, bo zarobisz w nos 
-Dobrze Rebecka, jedz sobie i idziemy zapytać lekarza co z tą ręką -powiedział jakby na złość Harry, cóż to było na złość. Dokończyłam szarlotkę i wzięłam Nialla za rękę, a Harry pokazał mu język i odszedł od niego z fochem na twarzy. Liam, Zayn i Louis poszli do lekarza, a ja Nialler i Hazz zostaliśmy na korytarzu. Usiadłam koło Nialla, a Harry obok mnie.
-Mam zamiar zerwać z Tomem -powiedziałam patrząc sie w podłogę
-NO brawo słońce, nareszcie myślisz po człowieczemu -powiedział Hazz
-Harry nie widzisz, ze to dla niej trudne-splunął Niall i przytulił mnie do swoich umięśnionych ramion.
-Horan zostaniesz tu dzisiaj z Liamem ? Na noc ?-popatrzyłam chłopakowi w niebieskie oczy
-Bez problemu, a Liam i tak by naciskał :)-zaśmialiśmy się 
-A ja ? -zapytał Harry ze słodkimi oczkami
-Jak przeprosisz za Rebeckę..
-No ok, przepraszam za Rebeckę, Becky, wybaczysz mi kotku?
-Wybaczam, ale co cię wzięło z tymi słoneczkami i kotkami?
-A o tak ;)
Wstałam i pociągnęłam Nialla za sobą, wyszliśmy na dwór.
-Lubisz mnie NIall ?
-Skąd to pytanie Rebecka ?
-Ej nie zaczynaj i odpowiedz Jamesie ;)
-No lubię, a co ? Jakieś plany?
-Jakie ?
-To ty mi powiedz Becky-stanął blisko mnie, gdyby nie ta pieprzona  ręka w  gipsie, wskoczyłabym na niego, ale nie moje plany popsuło cos jeszcze innego, Harry, a jakże.
-Harry czy to moja czapka ?
-A no tak, twoja
-Zdejmuj ją, w tym momencie Styles
-A co jeśli powiem NIE ?
-Będziesz tą noc spędzał w hotelu-na te słowa posmutniał i oddał mi czapkę, a raczej włożył mi na głowę, aż do nosa, a wtedy ktoś złożył pocałunek na moich ustach. Zdjęłam czapkę i krzyknęłam -Kto to !!???
I zobaczyłam jak Hazz pokazuje na Nialla, a on na Hazzę 
Przewróciłam oczami i popędziłam w te pędy do budynku. Poszukałam chłopców,a oni zdali mi relację co mogę, a czego nie mogę.
-Liam jakby co zostajesz tu na noc razem z Hazzą i Niallem -Uśmiechnęłam sie 
-Jak to z nimi ??
-No tak jakoś /... :)
-My też chcemy !!-krzyknęli jednocześnie Louis i Zayn
-No widzisz, dzisiaj śpimy w szpitalu , taka wycieczka bonusowa
-No ok, ale to ostatni raz kiedy ci ulegam
-Ostatni, już to widzę..-wyszedptałam
Chłopaki zamówili pizzę, bo szpitalnego jedzenia nie dało się zjeść, poprawka, to nie  było jedzenie.  Weszliśmy do sali i nigdy nie zapomnę słów Zayna..
-No... vipowska ta nasza klatka..
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i usnęliśmy. Rano obudził mnie telefon od...
-----------------
Na następny rozdział będziecie czekać jak na normalny. Ten był bonusowy, za czas mojej nieobecności :) Możecie również zacząć zastanawiać się, kto zadzwoni do Rebecki  ...

 






czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 7

Dzisiaj już wróciliśmy do hotelu i udaliśmy się do sauny i basenu hotelowego.
 Nabrałam trochę ciałka przy tej wycieczce, zaczęłam dobrze jeść, nawet nie wiedziałam, że mogę wrócić do poprzedniego stanu lub jeszcze gorszego przez głupotę.
-
Weszłam do sauny z Liamem i Harrym, reszta popędziła od razu do basenu, na nasze szczęście nie było tam żywego ducha i chłopcy mieli spokój i chwile relaksu.
-Przytyłaś skarbie ;)-powiedział żartobliwie Harry i szczypnął mnie w brzuch. 
-Przy was nie przytyć to cud -zaśmiałam się. Liam tylko siedział i przyglądał się nam.
-Gdzie jest Tom?-zapytał mój brat- Nie powinien zostawiać cię tu z Niallem 
-Weź przestań, powiedział, że potem dołączy,  musiał gdzieś zadzwonić.Idziemy do basenu?-zapytałam 
-Jasne-powiedział Harry i jak to on otworzył mi drzwi. Poszliśmy do basenu i pływaliśmy.
-Kurwa Becky co to jest ja się pytam ???!!!-powiedział Liam nie kryjąc irytacji
-Ups-syknął Louis
-Masz coś z tym wspólnego ?-krzyknął na przyjaciela. Ja tylko zaśmiałam się, wyglądał śmiesznie jak się złościł. W tym momencie wszedł Tom z telefonem i ręcznikiem w ręce. 
-Co się tak wydzierasz Liam ?-spojrzał na mnie, byłam rozbawiona całą sytuacją, wiedziałam, że Liamowi przejdzie.-Wow, a co to jest ?-wskazał na tatuaż z ptakami- Sexi wyglądasz ;)-powiedział zadziornie i pocałował mnie w to miejsce 
-To nie jest śmieszne Tom, mogła mieć zakażenie...-znów zaczął Liaś
-A twoje tatuaże, też mogłeś mieć zakażenie-zaczął obraniać mnie Niall, który był jedynym "czystym" tutaj.
-Ty się lepiej  nie odzywaj -splunął Liam
-O dobra daj spokój -podeszłam do brata, a on pocałował mnie w czoło-jeszcze żyję :)
-Ok Ok, ale następnym razem mów mi o tym, to ci doradzę i pójdę z tobą
-Ja też-wtrącił Tom z pełnym uśmiechem, odwzajemniłam go-To ja idę do sauny, wy już byliście? -skinęłam głową, ale Zayn i Louis szybko pobiegli za Tomem i weszli do sauny parowej. A ja z ciekawości wzięłam telefon chłopaka i sprawdziłam połączenia... nogi się pode mną ugięły.. dzisiaj rozmawiał z jakąś Rose L. Kto to kurwa mać był ??? A wisienką na torcie był sms, który dostał przed chwilą:
 "Już nie mogę się doczekać naszego spotkania, pamiętaj w tej kafejce "Vanilla" na rogu o 17".
Postanowiła dzisiaj go śledzić- Liam chodź tu !!-wydarłam się i pokazał mu smsa- Idziesz ze mną go śledzić.-powiedziałam i zobaczyłam na zegarku była 15.40. Odłożyłam telefon i poszłam jeszcze na ok. pół godziny do basenu. Z Liamem, NIallem i Harrym urządziliśmy sobie bitwę na balony z wodą. Wyszłam z Liamem o 16.10, mówiąc chłopcom, że idziemy na kolacje i żeby jakby co dzwonili. Popędziłam do pokoju i wskoczyłam w to :
I wyszliśmy Liam był w koszuli w kratę i w czarnych jeansach. Wyszliśmy powolnym krokiem, po drodze natknęliśmy sie na pare fanek, które chciały zdjęcie z Limem, jedna nawet poprosiła mnie o zdjęcie i autograf, wiedziały, że jestem jego siostrą, co mnie zdziwiło, bo rzadko razem wychodziliśmy. Dotarliśmy do "Vanilli" o 17 i weszliśmy jakby gdyby nic i zauważyłam Toma z tą niby Rose. Poszliśmy na górne piętro, gdzie mieliśmy idealny widok na naszą "parkę". Nie wiedziałam co się dzieje, moje myśli krążyły po tej sali jak liście na wietrze. Czułam, że tracę mojego skarba, mojego jedynego skarba, byłam załamana, a już nogi się pode mną ugięły gdy pocałował ją, ale nie w policzek tylko wbił się w jej usta, tak ja w moje dziś rano, przed kilkoma godzinami. Łzy, które tłumiłam patrząc na nich spłynęły z moich policzków goniąc sie nawzajem i skapywały na moją bordową sukienkę. Dokończyłam posiłek w ciszy, chociaż Liam zamówił moje ulubione danie, zabawiał mnie żartami nawet to nie pomogło wyciągnąć mnie z ciszy. Po kilkunastu minutach ślęczenia nad herbata wypiłam ją. Wtedy Liam zapytał mnie  czy chce już iść. Pokiwałam tylko głową, że tak. Nie miałam siły nawet wydusić z siebie słowa. wyszliśmy z kafejki i wpadła na Liama jedna fanka, już miała prosić go o zdjęcie gdy zerknęłam na mnie, byłam zapłakana, a moje oczy zapuchnięte. Podeszła do mnie i sie do mnie przytuliła, trzymała mnie do tego momentu aż nei przestałąm płakać, podziękowałam jej za to i zapytałam , czy nie chciałaby pójść jutro na koncert 1D. NIe oczekując długo na odpowiedz wtuliła się w Liama, a potem we mnie. Dałam jej 2 bilety do strefy vip, ja też miałam tam siedzieć. Obiecałam jej też, że pójdzie za kulisy poznać chłopców. Dostaliśmy jeszcze po jednym uścisku i dziewczyna jak szybko się pojawiła tak i szybko zniknęła.
-Czasem zaskakujesz mnie swoim wielkim sercem -powiedział brat
 -Wiem-zachichotałam i chwyciłam brata za rękę ciągnąc go do naszego hotelu, wrócilismy ok. 20. Zobaczyłam na kanapie Toma -Liam mogę spać dzisiaj na kanapie ?-zapytałam brata -Nie! -odparł, a ja posmutniałam -Jak już to śpisz ze mną,a NIall prześpi się na sofie.
-Dziękuję, kocham cię 
Weszliśmy do apartamentu i zobaczyłam tego zdrajce, miałam mu nic nie mówić, chciałam się przekonać czy to to o czym myslę, musiałam przyłapać go jescze z 2 razy, a wtedy juz tak łatwo mu nie będzie.
-Hej kochana -przywitał mnie -Gdzie byłaś ?-zapytał, chciał mnie pocałować, ale ja odwróciłam szybko głowę i jego usta spotkały się z powietrzem.
-Poszłam z Liamem na kolację, a ty gdzie ?
-No ale skąd wiesz, że gdzieś byłem?
-Jak wychodziliśmy wołałam cię kilka razy, ale ty nie odpowiadałeś.
-Byłem z moim przyjacielem Matem na spotkaniu w barze.
-Z Matem w barze... i co fajnie  było?
-Tak. -odpowiedział krótko. może zaczął coś podejrzewać, albo i nie, cóż przekonamy się ile jeszcze razy spotka się z "Matem w barze ". Poszłam do Nialla, siedział w salonie i oglądał jakiś krwawy film.
-Ouh, jak możesz to oglądać ? -zapytałam zakrywając oczy
-Jakoś mogę ;)-odpowiedział z radością w głosie, jak to Niall
-Mogę  cię prosić o przysługę ??
-Jasne, dla ciebie wszystko
-Możesz tu spać dzisiaj ?
-Spoko, ale mogę wiedzieć dlaczego ?
-Jak ta informacja się potwierdzi, to będziesz pierwszym, który się o tym dowie ;)
-Spoko, chcesz może tu za mną posiedzieć..jak włączę  inny film?
-Tak tylko się przebiorę w coś innego -popatrzyłam się na moją sukienkę
-Jak dla mnei wyglądasz pięknei, ale idz się przebrać.
Weszłam do sypialni i chwyciłam spodnie dresowe i białą bluzkę z dł. rękawem.
-Co cie ugryzło ?-zapytał Tom
-Nic-skłamałam i wyszłam do salonu, gdzie Niall już wyłączył "piękny i uczuciowy" film 
-To co chcesz obejrzeć ?
- Może ... to ! -podałam mu płytę z nieznanym mi tytułem, a NIall włączył ją i siedliśmy na kanapie. Po 1,5 h filmu przysypiałam więc dałam Niallowi buziaka w policzek i poszłam do Liama, który czytał jakąś książkę.
-Myślę, że lepszy kandydat na twojego chłopaka to jakiś mój, podkreślam MÓj przyjaciel
-Oj dobra daj spokój pysiek- powiedziałam i zostałam obdarowana całusem w czoło.
-Dobranoc Becky
-Dobranoc Liaś
-Dobranoc Niall -wydarłam się oczekując na odowiedz
-Pojebało cię ?-szepnął Liam
-Dobranoc Becky -usłyszałam krzyk Nialla 
-Nie ;)
 ________________________
mam nadzieje, ze wam się podoba, jak myślicie co zrobi Tom, zacznie podejrzewać skąd ten niepokój Becky czy dalej będzie spotykać sie z tajemniczą Rose ???
dowiecie się już w następnym rozdziale
papa