YayBlogger.com
BLOGGER TEMPLATES

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 8

Rano obudziłam się o 6 rano postanowiłam pójść pobiegać. Ubrałam się i bez śniadania wybiegłam z hotelu. Przed wejściem, na schodach było bardzo ślisko więc zeszłam trzymając się za poręcz. Po godzinie biegania poszłam na herbatę do kawiarni, poczytałam codzienną prasę, przeczytałam, że koncer chłopców przełożony jest na za 2 dni z powodu złych warunków pogodowych. Wyszłam z kawiarni i pobiegłam do hotelu, lecz do niego nie dobiegłam, bo przed wejściem pierdolnęłam na dupę. Kilka osób z personelu przybiegło, pomogło mi wstać i zaprowadzili mnie do pokoju. Moja ręka strasznie mnie bolała. Gdy weszłam do pokoju na kanapie siedział Niall, wszyscy poszli pokręcić się po hotelu. 
-Becky co się stało?-zapytał z troską w głosie 
-A nic tylko wyrżnęłam przed schodami i ręka strasznie mnie boli- spojrzałam prawy łokieć, moja kurtka była rozdarta i zakrwawiona, musiałam przejechać po czymś betonowym.
-Jedziemy do szpitala-powiedział i wprowadził mnie do pokoju, osobom, które mnie zaprowadziły podziękował i wszedł za mną.
-Ale nie trzeba, nic mi nie jest, tylko ręka mnie boli
-Becky możesz mieć złamaną rękę , ubieraj się w coś, zaraz ci pomogę-poszedł do sypialni i wyciągnął z mojej szafy bluzkę bez rękawa i sweter. Pomógł mi się ubrać i poszliśmy do samochodu, Niall zawiózł mnie do szpitala i zaprowadził do lekarza. Po 2 h badań okazało się, że mam złamana rękę i na snowboardzie sobie nie pojeżdżę. Założyli mi biały gips i miałam zostać do jutra na obserwacji. 
-Dzisiaj z tobą zostanę, jeśli chcesz -mówił Niall  i pomagał mi włożyć mi sweter
-Jasne przyda mi się towarzystko :)
-Świetnie, chodźmy na ciastko na dół do kawiarenki
-Ok, zaraz zadzwonię do Liama
-Już tu jedzie, zadzowniłem jak lekarz cię oglądał
-Oooo,  dzięki :)
-Nie ma za co -powiedział blondyn i otworzył mi drzwi-To co zjesz ?
-Szarlotkę na ciepło z lodami waniliowymi i wodę, poproszę -powiedziałam wciskając mu pieniądze
-Becky przy mojej obecności dziewczyny nie płacą-odparł chłopak na moją propozycję
-Hah okej -odpowiedziałam i w tym momencie wparował Liam i chłopaki, ale gdzie był Tom
-Becky kochana co się stało ???-zapytał Liam
Podniosłam rękę do góry, on zobaczył gips i wszystko było jasne.
-Jak to się stało?-powiedziłą już znacznie spokojniej Louis
-Przed schodami było ślisko i się wywaliłam-mówiłam popijając wodą
-Ja już coś powiem tym pracownikom, jak można dopuścić do tego, żeby było tak ślisko?
-Nie wiem -parsknęłam po cichu śmiechem 
-Z czego się śmiejesz Rebecka ?-Harry był zbulwersowany, że  tak mało troszcze się o swoje bezpieczeństwo 
-Z ciebie Edwardzie, nie mów tak do mnie, bo zarobisz w nos 
-Dobrze Rebecka, jedz sobie i idziemy zapytać lekarza co z tą ręką -powiedział jakby na złość Harry, cóż to było na złość. Dokończyłam szarlotkę i wzięłam Nialla za rękę, a Harry pokazał mu język i odszedł od niego z fochem na twarzy. Liam, Zayn i Louis poszli do lekarza, a ja Nialler i Hazz zostaliśmy na korytarzu. Usiadłam koło Nialla, a Harry obok mnie.
-Mam zamiar zerwać z Tomem -powiedziałam patrząc sie w podłogę
-NO brawo słońce, nareszcie myślisz po człowieczemu -powiedział Hazz
-Harry nie widzisz, ze to dla niej trudne-splunął Niall i przytulił mnie do swoich umięśnionych ramion.
-Horan zostaniesz tu dzisiaj z Liamem ? Na noc ?-popatrzyłam chłopakowi w niebieskie oczy
-Bez problemu, a Liam i tak by naciskał :)-zaśmialiśmy się 
-A ja ? -zapytał Harry ze słodkimi oczkami
-Jak przeprosisz za Rebeckę..
-No ok, przepraszam za Rebeckę, Becky, wybaczysz mi kotku?
-Wybaczam, ale co cię wzięło z tymi słoneczkami i kotkami?
-A o tak ;)
Wstałam i pociągnęłam Nialla za sobą, wyszliśmy na dwór.
-Lubisz mnie NIall ?
-Skąd to pytanie Rebecka ?
-Ej nie zaczynaj i odpowiedz Jamesie ;)
-No lubię, a co ? Jakieś plany?
-Jakie ?
-To ty mi powiedz Becky-stanął blisko mnie, gdyby nie ta pieprzona  ręka w  gipsie, wskoczyłabym na niego, ale nie moje plany popsuło cos jeszcze innego, Harry, a jakże.
-Harry czy to moja czapka ?
-A no tak, twoja
-Zdejmuj ją, w tym momencie Styles
-A co jeśli powiem NIE ?
-Będziesz tą noc spędzał w hotelu-na te słowa posmutniał i oddał mi czapkę, a raczej włożył mi na głowę, aż do nosa, a wtedy ktoś złożył pocałunek na moich ustach. Zdjęłam czapkę i krzyknęłam -Kto to !!???
I zobaczyłam jak Hazz pokazuje na Nialla, a on na Hazzę 
Przewróciłam oczami i popędziłam w te pędy do budynku. Poszukałam chłopców,a oni zdali mi relację co mogę, a czego nie mogę.
-Liam jakby co zostajesz tu na noc razem z Hazzą i Niallem -Uśmiechnęłam sie 
-Jak to z nimi ??
-No tak jakoś /... :)
-My też chcemy !!-krzyknęli jednocześnie Louis i Zayn
-No widzisz, dzisiaj śpimy w szpitalu , taka wycieczka bonusowa
-No ok, ale to ostatni raz kiedy ci ulegam
-Ostatni, już to widzę..-wyszedptałam
Chłopaki zamówili pizzę, bo szpitalnego jedzenia nie dało się zjeść, poprawka, to nie  było jedzenie.  Weszliśmy do sali i nigdy nie zapomnę słów Zayna..
-No... vipowska ta nasza klatka..
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i usnęliśmy. Rano obudził mnie telefon od...
-----------------
Na następny rozdział będziecie czekać jak na normalny. Ten był bonusowy, za czas mojej nieobecności :) Możecie również zacząć zastanawiać się, kto zadzwoni do Rebecki  ...

 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz