-Becky co się stało?-zapytał z troską w głosie
-A nic tylko wyrżnęłam przed schodami i ręka strasznie mnie boli- spojrzałam prawy łokieć, moja kurtka była rozdarta i zakrwawiona, musiałam przejechać po czymś betonowym.
-Jedziemy do szpitala-powiedział i wprowadził mnie do pokoju, osobom, które mnie zaprowadziły podziękował i wszedł za mną.
-Ale nie trzeba, nic mi nie jest, tylko ręka mnie boli
-Becky możesz mieć złamaną rękę , ubieraj się w coś, zaraz ci pomogę-poszedł do sypialni i wyciągnął z mojej szafy bluzkę bez rękawa i sweter. Pomógł mi się ubrać i poszliśmy do samochodu, Niall zawiózł mnie do szpitala i zaprowadził do lekarza. Po 2 h badań okazało się, że mam złamana rękę i na snowboardzie sobie nie pojeżdżę. Założyli mi biały gips i miałam zostać do jutra na obserwacji.
-Dzisiaj z tobą zostanę, jeśli chcesz -mówił Niall i pomagał mi włożyć mi sweter
-Jasne przyda mi się towarzystko :)
-Świetnie, chodźmy na ciastko na dół do kawiarenki
-Ok, zaraz zadzwonię do Liama
-Już tu jedzie, zadzowniłem jak lekarz cię oglądał
-Oooo, dzięki :)
-Nie ma za co -powiedział blondyn i otworzył mi drzwi-To co zjesz ?
-Szarlotkę na ciepło z lodami waniliowymi i wodę, poproszę -powiedziałam wciskając mu pieniądze
-Becky przy mojej obecności dziewczyny nie płacą-odparł chłopak na moją propozycję
-Hah okej -odpowiedziałam i w tym momencie wparował Liam i chłopaki, ale gdzie był Tom
-Becky kochana co się stało ???-zapytał Liam
Podniosłam rękę do góry, on zobaczył gips i wszystko było jasne.
-Jak to się stało?-powiedziłą już znacznie spokojniej Louis
-Przed schodami było ślisko i się wywaliłam-mówiłam popijając wodą
-Ja już coś powiem tym pracownikom, jak można dopuścić do tego, żeby było tak ślisko?
-Nie wiem -parsknęłam po cichu śmiechem
-Z czego się śmiejesz Rebecka ?-Harry był zbulwersowany, że tak mało troszcze się o swoje bezpieczeństwo
-Z ciebie Edwardzie, nie mów tak do mnie, bo zarobisz w nos
-Dobrze Rebecka, jedz sobie i idziemy zapytać lekarza co z tą ręką -powiedział jakby na złość Harry, cóż to było na złość. Dokończyłam szarlotkę i wzięłam Nialla za rękę, a Harry pokazał mu język i odszedł od niego z fochem na twarzy. Liam, Zayn i Louis poszli do lekarza, a ja Nialler i Hazz zostaliśmy na korytarzu. Usiadłam koło Nialla, a Harry obok mnie.
-Mam zamiar zerwać z Tomem -powiedziałam patrząc sie w podłogę
-NO brawo słońce, nareszcie myślisz po człowieczemu -powiedział Hazz
-Harry nie widzisz, ze to dla niej trudne-splunął Niall i przytulił mnie do swoich umięśnionych ramion.
-Horan zostaniesz tu dzisiaj z Liamem ? Na noc ?-popatrzyłam chłopakowi w niebieskie oczy
-Bez problemu, a Liam i tak by naciskał :)-zaśmialiśmy się
-A ja ? -zapytał Harry ze słodkimi oczkami
-Jak przeprosisz za Rebeckę..
-No ok, przepraszam za Rebeckę, Becky, wybaczysz mi kotku?
-Wybaczam, ale co cię wzięło z tymi słoneczkami i kotkami?
-A o tak ;)
Wstałam i pociągnęłam Nialla za sobą, wyszliśmy na dwór.
-Lubisz mnie NIall ?
-Skąd to pytanie Rebecka ?
-Ej nie zaczynaj i odpowiedz Jamesie ;)
-No lubię, a co ? Jakieś plany?
-Jakie ?
-To ty mi powiedz Becky-stanął blisko mnie, gdyby nie ta pieprzona ręka w gipsie, wskoczyłabym na niego, ale nie moje plany popsuło cos jeszcze innego, Harry, a jakże.
-Harry czy to moja czapka ?
-A no tak, twoja
-Zdejmuj ją, w tym momencie Styles
-A co jeśli powiem NIE ?
-Będziesz tą noc spędzał w hotelu-na te słowa posmutniał i oddał mi czapkę, a raczej włożył mi na głowę, aż do nosa, a wtedy ktoś złożył pocałunek na moich ustach. Zdjęłam czapkę i krzyknęłam -Kto to !!???
I zobaczyłam jak Hazz pokazuje na Nialla, a on na Hazzę
Przewróciłam oczami i popędziłam w te pędy do budynku. Poszukałam chłopców,a oni zdali mi relację co mogę, a czego nie mogę.
-Liam jakby co zostajesz tu na noc razem z Hazzą i Niallem -Uśmiechnęłam sie
-Jak to z nimi ??
-No tak jakoś /... :)
-My też chcemy !!-krzyknęli jednocześnie Louis i Zayn
-No widzisz, dzisiaj śpimy w szpitalu , taka wycieczka bonusowa
-No ok, ale to ostatni raz kiedy ci ulegam
-Ostatni, już to widzę..-wyszedptałam
Chłopaki zamówili pizzę, bo szpitalnego jedzenia nie dało się zjeść, poprawka, to nie było jedzenie. Weszliśmy do sali i nigdy nie zapomnę słów Zayna..
-No... vipowska ta nasza klatka..
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i usnęliśmy. Rano obudził mnie telefon od...
-----------------
Na następny rozdział będziecie czekać jak na normalny. Ten był bonusowy, za czas mojej nieobecności :) Możecie również zacząć zastanawiać się, kto zadzwoni do Rebecki ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz