Nie klikajcie zielonych podkreślonych wyrazów, bo wyskoczą wam reklamy, ale te różowe są właściwe i na nie klikajcie. :]
__________________________________________________
Dowiedziałam się że będą mieszkać na tej samej ulicy. Świetnie-pomyślałam. Doszliśmy do marketu. Weszliśmy do wielkiej hali. Niall wziął wózek, zaczęliśmy pakować produkty do naszego koszyka. Poszliśmy po kurczaka, warzywa, sushi, słodycze i napoje. Cały wózek był obładowany, prawie się z niego wylewało. Niall podprowadził wózek do kasy, wyciągnęłam portfel..
__________________________________________________
Dowiedziałam się że będą mieszkać na tej samej ulicy. Świetnie-pomyślałam. Doszliśmy do marketu. Weszliśmy do wielkiej hali. Niall wziął wózek, zaczęliśmy pakować produkty do naszego koszyka. Poszliśmy po kurczaka, warzywa, sushi, słodycze i napoje. Cały wózek był obładowany, prawie się z niego wylewało. Niall podprowadził wózek do kasy, wyciągnęłam portfel..
-Becky,
nie żartuj, ja zapłacę-wystąpił Liam, wyjmując 50 funtów z
portfela.
-Ja
was zaprosiłam...
-Becky,
nie dyskutuj-powiedział poważnie Liam.
-No
dobrze..
Liam
zapłacił i wyszliśmy ze sklepu, a Hazza zadzwonił po taksówkę,
bo nie doszlibyśmy do mojego domu z tak dużą ilością siatek,
było ich z 8. taksówka była po 5 minutach, dojechaliśmy do mojego
domu po 16.30. Wzięłam od chłopców kurtki i powiesiłam w szafie.
Zaprowadziłam ich do salonu
i włączyłam Vivę, akurat leciał kawałek „Kiss you”. Niall
podszedł do mnie i wziął mnie na barana.
-Boże
Niall, hahah, postaw mnie -krzyczałam, ale Niall zaczął biegać ze
mną po całym salonie, a pozostali śpiewali i się z nas śmieli.
Na słowa „Let me Kiss you” pocałował mnie w policzek.
Zarumieniłam się... Poszłam do kuchni rozpakować zakupy i
zaczęłam przygotowywać obiado-kolację xd. Liam przyszedł mi
pomóc, chłopcy grali już 30 min w grę taneczną xD na xboxie.
Weszliśmy
do salonu z kurczakiem, usmażonymi warzywami i sokiem pomarańczowym.
-Ok,
możemy jeść, tylko nie nabrudźcie.
-Spoko,
spoko-powiedział Louis i zaczął jeść.
Po
40 minutach skończyli jeść, ja nie jadłam, nie byłam głodna.
-Czego
nic nie jesz? Nie lubię jak dziewczyny nie jedzą.-powiedział Niall
popijając sokiem i podsuną mi pod nos kurczaka. Ja jednak wzięłam
kawałek marchewki. Niall tylko popatrzył w podłogę i się smutną.
-To
co robimy ?-zapytał Liam
-Jak
chcecie możecie jeszcze zostać, jest dopiero 22
-A
ty jutro pracujesz ?-zapytał Zayn i zaczął znosić talerze do
kuchni.
-Tak
ale dopiero o 17 mam zajęcia, Zayn nie musisz znosić talerzy, potem
posprzątam.
-O
nie ty gotowałaś więc my sprzątamy :)
-No
dobrze-powiedziałam i zaczęłam grać na xboxie klik.
Tańczyłam jazz i balet, ale kto powiedział, że nie mogę tańczyć hip-hop'u ? Chłopcy
patrzyli się na mnie, ale cóż wreszcie nieźle tańczyłam, grałam
10 minut, a oni w tym momencie sprzątali. Nagle zadzwonił mój
telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz, dzwoniła Lottie, moja
przyjaciółka. Odebrałam.
*Hej-przywitała
się
-Cześć
dawno nie rozmawiałyśmy ;)
-Tak,
rzeczywiście, przepraszam, ale musiałam pracować i te ciągłe
wyjazdy ale teraz mam trochę mniej napięty grafik prze miesiąc.
-To
wspaniale, może się jakoś jutro spotkamy?
-Ok,
bardzo chętnie, a kto tak hałasuje w tle?
-A
to... to Liam i chłopaki..
-Fajnie,
przyjechał?
-Tak,
wczoraj w nocy, dzisiaj przed szkołą się spotkaliśmy.
-To
fajnie, może on też z nami gdzieś wyskoczy?
-Dobry
pomysł, zapytam go.
-Liam,
chcesz pójść jutro gdzieś na spacer z Lottie i ze mną, jak
chcesz chłopcy też mogą iść.
-Jasne,że
chcemy, c'nie?
-Takkkk
!!!!!!!!!-krzyczeli
-Tak
tylko, że będzie całe 1D..-powiedziałam,ale wiedziałam, że się
ucieszy..
-To
świetnie, może pójdziemy do kina? A właśnie miałam ci
powiedzieć, zerwałam z Austinem...
-Dlaczego?..
-Nie
dogadywaliśmy się, ale cóż po co psuć sobie wieczór :)
-No
to jutro do cb zadzwonię jeszcze żeby ustalić szczegóły ;) Może
pójdziemy na basen, albo do spa, tylko we dwie, no czyba, że
chcesz..
-Tak,
możemy iść z nimi, ok ja kończę bo muszę jeszcze posprzątać
w domu
-Ok
papa, do jutra
-Jutro
o jakoś 14 idziemy do kina z Lottie, idziecie tak ?
-No
jasne-powiedział Liam
-To
spoko.
-My
już chyba będziemy iść -powiedział Lou
-Nie
jak chcecie możecie zostać..
-A
może ty do na chodz?-zapytał Liam
-ok,
tylko wezmę rzeczy -mówiłam i już byłam na w moim pokoju, był
tam niezły bałagan, dobrze że to ja do nich idę... Wzięłam
ubrania piżamę i ubranie na jutro , kosmetyki i zeszłam do chłopców. Poszliśmy do ich
domu, był ogromny. Weszłam i zaniemówiłam salon. Chłopcy
powiedzieli żebym przebrała się w pidżamę i pokazali mi łazienkę . Wzięłam prysznic, przebrałam się i zeszłam na dół
do salonu. Wszyscy siedzieli już na kanapie, siadłam między
Liamem, a Niallem. Oglądaliśmy film, jakiś horror, był
przerażający moment jak pacjenci szpitala psychiatrycznego zaczęli
zabijać turystów, którzy zabłądzili (Droga bez Powrotu).
Strasznie się bałam i wtuliłam się w Nialla, a on mnie objął i
cmokną w policzek. Był taki opiekuńczy, pięknie pachniał i był
uroczy. Gdy skończył się film Louis, Zayn i Liam poszli po
materace, bo mieliśmy położyć się w salonie. Nadmuchali je i
położyliśmy się, ja leżałam tak samo jak siedziałam na
kanapie. Zasnęłam od razu.
Rano
obudziłam się o 9.00 i zobaczyłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz